piątek, 24 listopada 2017

Zimne dłonie


Nie zbawiłam dziś świata. Uśmiechnęłam się tylko do słońca. Zrobiłam bratu i sobie śniadanie i oglądaliśmy Breaking Bad. Dopiero teraz zabrałam się za ten serial i jestem zmiażdżona jego fenomenem. Nie dziwota, że zgarnął tyle nagród. Wiem, wiem, że ten serial wyszedł dawno temu, ale zabrałam się za oglądanie czegokolwiek dopiero po wykupieniu konta na netflixie. Jakoś tak mam większą motywację do robienia czegoś, jak już uiszczę za to opłatę. No i pstryknęłam dwa zdjęcia przy tym całym zamieszaniu i stwierdzam, że czemu by nie szkrobnąć kilku słów. Zwłaszcza, że słowa przetaczają się przez moją głowę znów nieustannie, jak za dawnych, "dobrych" czasów. Jest to z lekka uciążliwe. Nie pozwala mi się to skupić na książkach, układaniu puzzli. Na niczym. Szukam odskoczni wciąż i wciąż. Stąd też może i te dwa zdjęcia. Tworzenie czegokolwiek, takie wyłapywanie ułamków sekund ze zwykłego życia mocno mnie odstresowuje i ucisza myślenie o czymkolwiek. O czymkolwiek, poza kadrami.



Ciągle zimno mi w ręce. Do tego stopnia, że czasem chodzę po domu w rękawiczkach. Nigdy nie mogę ich dostatecznie zagrzać. Nawet kubek herbaty staje się zimny po kilku minutach trzymania go w tych chłodnych dłoniach. A to dopiero początek. Jeszcze świeci słońce a pierwszy śnieg już dawno przeobraził się w breję wymieszaną z ziemią. Jeszcze nie było prawdziwych mrozów w tym sezonie jesień-zima 2017. Jeszcze wszystko przede mną, a ja już kostnieję z zimna. Kupiłam chyba wszystkie rozgrzewające herbaty, jakie ma do zaoferowania moja ulubiona herbaciarnia. Swetry już nie mieszczą się w szafie, a nie chcę być jak ciotka X, która wręcz tonęła w swych ubraniach bo była zakupoholiczką. Boję się, że i ja niedługo zostanę (dziś black friday a ja poczułam nieodpartą potrzebę kupienia nowych new balanców, czarnych - piękne, serio i o 160 zł tańsze, niż zwykle - ale nie kupiłam. jeszcze).

Także sobie trwam w tym zimnie. Widzę tylko, jak słońce wschodzi i zachodzi. Szykuję się do wyjazdu. Czas płynie, a mama robi mi na złość otwierając okno raz po raz w celu wypalenia kolejnego papierosa. Że też jej te palce nie odpadną na tym mrozie... 

Słucham fajnej muzyki i jestem jakoby w transie. Wracam do nich regularnie, bo idealnie wlewają się w moją duchową formę na ten moment.




Bardzo lubię ten zespół. Dopiero tak niedawno dowiedziałam się, że chłopak tworzący ten band chodził ze mną na uczelnię. Zakochałam się w estetyce wizualnej i dźwiękowej. Polecam.




i ten
założyłam behance










2 komentarze:

  1. No właśnie. Breaking Bad. Zaczęłam go oglądać jakieś dwa lata temu (albo może mniej... tyle, że tak szybko leci mi ten czas), ale pojawiły się zmiany, którym musiałam dać radę przez co wszystko inne poszło na dalszy plan. Trzeba wrócić do tego serialu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Problemy z krazeniem czy serduszkiem wewnetrznym? Polecam cieple kapiele i wiecej chwil wolnych od stresu :)

    OdpowiedzUsuń