czwartek, 12 lipca 2018



Śpiew ptaków o poranku nie może się równać z niczym innym. Podstawa muzyki jakiejkolwiek. Tak samo ciszy przed burzą. Powinniśmy się uczyć od natury. Wsłuchiwać w jej tętno. Cieszę się, że nauczyłam się w końcu wstawać wcześnie rano. Nie sądzilam, że tak wiele mnie omija. Cała magia poranka o której czytałam w książkach nagle stała się namacalnym elementem mojej codzienności. Chyba odkryłam receptę na uśmiech.









28 komentarzy:

  1. Bardzo ładne zdjęcie ^^ Pozdrawiam ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Poranki są piękne... jeżeli nie wstaje się do pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie dzięki wstawaniu do pracy doceniłam poranki. Nie ma tego złego co by na doobre nie wyszlo :)

      Usuń
    2. Nigdy nie lubiłam porannych zmian i przeważnie zawsze dostawałam nocki, ale jak zaszłam w ciążę, to nie mogłam pracować na nocach, więc cały czas mordowałam pierwsze zmiany. Gdy w końcu przeszłam na L4, to początkowo specjalnie ustawiałam sobie budzik tak jak zwykle, żeby się obudzić i móc cieszyć tym, że nie muszę wstawać. Wspaniałe uczucie! *.*

      Usuń
    3. Nie znosiłam pracować na pierwszą zmianę, gdy miałam dwunastki. Póki co mam osiem godzin dziennie więc jest ok. Niestety jeszcze tylko miesiąc.
      Ja kocham te momenty np: jak się obudzę w środku nocy i myślę, że już trzeba wstawać a tu jeszcze ciemno za oknem i jest godzina dajmy 1-2 i jeszcze tyle spania przede mną

      Usuń
  3. Również uwielbiam poranki! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam poranki, nigdy nie mam problemu ze wstawaniem :) jestem takim rannym ptaszkiem (chyba że dzień wcześniej pracuję do 22)
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od niedawna dopiero jestem rannym ptaszkiem ale tylko ze wzgledu na prace. Gdyby nie to to nie wiem czy sama z siebie przekonalabym sie do wczesnego wstawania

      Usuń
  5. Poranne wstawanie umożliwia zrobienie o wiele więcej rzeczy :)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  6. Natura ma w sobie magię. Jest chaotyczna i nieokiełznana, ale jednocześnie wszystkie elementy do siebie pasują i mają swoje miejsce. Co do wstawania rano - od zawsze byłam rannym ptaszkiem, bo dzięki temu mam znacznie więcej czasu na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem slaba organizatorka swojego czasu... poza tym wiesz, ja wstane rano, ogarne sniadanie i prysznic i ruła do pracy. Poranek obserwuje w biegu.

      Usuń
  7. Kocham poranki i podziwianie wschodów słońca :)
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nie cierpię wstawania, nie potrafię się przekonać. Na szczęście niektórzy robią przepiękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę przez pracę, ale też mi się to kończy już w przyszłym miesiącu. Inaczej nie wiem, czy bym się zmusiła :)

      Usuń
    2. Czyli łączysz przyjemne z pożytecznym :)

      Usuń
    3. jeszcze tylko przez chwilę haha

      Usuń
  9. Sczescie znajdziesz wszedzie, jesli tylko wyjdziesz i go poszukasz lub pozwolisz mu zapukac do srodka :) ostatnio doswiadczylam czegos podobnego, moi przyjaciele pokazuja mi takie spojrzenie na nature. To z jaka wolnoscia i lekkoscia szybuja ptaki nad sciezka, jak liscie rosna i zielenieja a trawa pokrywa sie blotem xd Bezcenne. Melduje sie, ze wracam do zycia blogowicznego xd dziekuje, ze nadal jestes!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, poprzez poranki widac to jakos bardziej. Bieg natury z wszystkimi jej dziwactwami. Witaj spowrotem

      Usuń
  10. Mnie w roku szkolnym wstawanie o poranku (dokładniej przed 6) męczy i raczej źle mi się kojarzy. Za to wstawanie w dni wolne (gdzie pozwalam sobie spać do 9 czy 10) sprawia, że dzień od razu jest lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w to to ja wierze. Mi tu chodzi o takie bardzo wczesne godziny poranne typu 5-6, bo wtedy czuc jeszcze i namacalnie widac jak swiat budzi sie do zycia

      Usuń
  11. Co to znaczy wcześnie rano? U mnie świerszcze dają co noc niezły koncert :P Ale rano to raczej niewiele słuchać, ale może dlatego, że mieszkam przy ruchliwej ulicy http://granica-istnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wstaje o 5 rano zawsze. Mieszkam na wsi, zdala od ulic. Niedaleko domu mam potok, las i łąki wiec wszystkie dzwieki z tych miejsc rano slychac idealnie. Nietkniete cywilizacja. Potem uruchamiaja sie kosiarki, jezdza samochody...

      Usuń
    2. I nigdzie nie wspominlalam swierszczach ;)

      Usuń
  12. Muszę wziąć z Ciebie przykład i popracować nad wczesnym wstawaniem! Moje poranki to koszmar, bo za nic w świecie nie lubię wstawać z łóżka :D Cóż natura jest królową tego świata, jej muzyka to miód na uszy, trzeba tylko umieć słuchać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię, ale staram się w tym odnaleźć jakieś pozytywy. Za miesiąc kończę pracę, więc znów pewnie będę spała do 9-10, choć kurczę mój organizm przyzwyczaił się już do takiego regularnego wstawania

      Usuń