niedziela, 29 listopada 2020

Dużo spacerów z aparatem uskuteczniłam ostatnimi czasy. Czuję też, jak bardzo zmienia się pojęcie fotografii w mojej głowie i mój do niej stosunek, mimo, iż fotografuję od lat. Mam wrażenie, że dopiero teraz dojrzałam do tego, jaką funkcję powinna ona pełnić i na czym mi zależy będąc w trakcie procesu twórczego.

 

Jest to bardzo ciekawe doświadczenie. Oświecające wręcz. Już nie mogę doczekać się kolejnych wykonanych zdjęć. Nabrałam też motywacji do uporządkowania tego, co już mam - na dysku, w albumach i rozpoczęcie nowego etapu.





czwartek, 26 listopada 2020

 

Spadły na mnie gromy z jasnego nieba. Tak po prostu. Podczas zwykłego spaceru pustą alejką. Chłodny wiatr muskający moje włosy, śpiew ptaków, gwar życia gdzieś w oddali, jak co dzień. Tylko mój dzień, ani noc od tamtej pory nie są już takie same i pewnie nigdy już nie będą.








niedziela, 15 listopada 2020



Stawiam kroki najdelikatniej jak potrafię pośród wszechobecnych min. Najmniejszy szelest jest w stanie zmienić nas w pył. Stan ciągłego napięcia, wyczekiwania, kalkulacji wyrył mi blizny gdzie tylko się dało. Jesień w tym roku nie pomaga. Moja ukochana pora, zwykle złota i błyszcząca postanowiła nałożyć żałobny płaszcz. Czasem błyśnie słońcem prosto w oczy, by sprawiać wrażenie, że jej uroda nie minęła.W popłochu jednak otula się czernią i mrokiem, by zapłakać nad tym wszystkim, w co uwikłaliśmy się jako ludzie.